sobota, 30 sierpnia 2014

Czysta cera z peelingiem enzymatycznym z Organique.

Cześć dziewczyny!

     Tak jak obiecałam, poświęcam całą notkę, mojemu ostatniemu odkryciu a mianowicie peelingowi enzymatycznemu z ziołami od Organique (o którym mogłyście poczytać już TUTAJ).
     Produkt zamknięty jest w plastikowym słoiczku o pojemności 100ml i kosztuje 76zł, co może przerazić. Jednak jest on na prawdę wydajny i spokojnie wystarczy na około 25 razy, co daje nam około 3zł na jedno użycie.


     Używam go zgodnie z instrukcją, a więc nakładam go na oczyszczoną skórę na jakieś 5min i po tym czasie przez krótką chwilę masuję twarz zwilżonymi dłońmi, po czym spłukuję. Chwilę po nałożeniu czuję delikatne mrowienie i rozgrzanie cery, ale jest to zupełnie normalne, jak informuje nas producent na opakowaniu. Zdarzyło mi się potrzymać go na twarzy trochę dłużej, nawet do 20min i nie zauważyłam żadnych negatywnych efektów. Chwilę po zabiegu skóra jest delikatnie zaczerwieniona, jednak po około 20 minutach wszystko wraca do normy.


     A teraz o najważniejszym, czyli efektach! Moim zdaniem są fenomenalne. Wraz z odstawieniem peelingów mechanicznych, ciężko było pozbyć mi się wągrów z nosa i żadne plasterki ani cuda na kiju nie dawały sobie z nimi rady. Na szczęście przyszedł mi z pomocą właśnie on! Już po dwóch użyciach nieproszeni goście z mojego nosa zniknęli. 
     To samo tyczy się reszty twarzy, która jest bardzo dobrze oczyszczona i nie tęsknię już za jego mechanicznymi braćmi. Peeling nakładam maksymalnie dwa razy w tygodniu, co pozwala utrzymać moją cerę w czystości i pozbyć się zatkanych i rozszerzonych porów.
    Zdecydowanie polecam go wszystkim, szczególnie nowicjuszom, jeśli chodzi o takie peelingi, ponieważ nie można zrobić sobie nim krzywy. A tutaj mały bonusik:


     A jakie są Wasze doświadczenia z tego typu produktami? Wolicie peelingi enzymatyczne czy mechaniczne? Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania!

Pozdrawiam,
Asia.

PS. Serdecznie zapraszam Was na mojego instagrama, gdzie ostatnio udzielam się trochę częściej niż tutaj (co oczywiście mam zamiar zmienić). Właśnie jestem w na wakacjach w Barcelonie i jeżeli chciałybyście mnie pośledzić to klikajcie:


Instagram


wtorek, 12 sierpnia 2014

Włosowe inspiracje #9.

Cześć dziewczyny!

     Już od dawna nie wstawiałam tu żadnych inspirujących obrazków, czas to zmienić! Oto kilka motywacji:







     Ja moją wymarzoną długość już osiągnęłam, teraz muszę tylko znaleźć dobrego fryzjera, żeby odpowiednio mnie podciął, bo włosy wcale nie chcą mi się układać. A jak Wam idzie zapuszczanie?

Pozdrawiam,
Asia.

piątek, 8 sierpnia 2014

Sierpniowe zakupy z Polski (rosyjskie kosmetyki + Ziaja).

Cześć dziewczyny!

     Jak już pisałam, trzydziestego lipca skończyła mi się sesja i w końcu mogłam zaczynać wakacje! Wróciłam do Polski i z tej okazji pozwoliłam sobie trochę poszaleć i uzupełnić moje kosmetyczne zapasy.


     Skończył mi się wszystkie dobrodziejstwa do włosów, więc pierwsze co zrobiłam, to złożyłam zamówienie w jednym z internetowych sklepów z rosyjskimi kosmetykami. Kilka dni później paczka była u mnie, a w niej:


Od lewej:
Apteczka Agafii, Aktywne serum ziołowe na porost włosów- 7 ziół, prowitamina B5, drożdże piwne, papryczka chili zamówiłam, bo rzepa z Joanny trochę już mi się znudziła i postanowiłam wypróbować coś nowego.
Love2Mix szampon nawilżający do suchych włosów mam nadzieję, że będzie sprawował się równie dobrze jak jego regenerujący brat, o którym pisałam TUTAJ. Pachnie równie wspaniale!
Love2Mix maska odżywcza do zniszczonych włosów jak widać zakochałam się w tej firmie i mam zamiar wypróbować wszystkie jej produkty!
Love2Mix maska nawilżająca do suchych włosów.
Love2Mix maska do wszystkich typów włosów stymulująca wzrost.
Olejek do włosów Agafii odżywczy, bo olejków do włosów nigdy za dużo!
Glinka biała anapska to moja pierwsza przygoda z glinkami, jestem bardzo ciekawa, czy będzie z tego miłość. Na opakowaniu napisane jest, że można stosować ją również na włosy, muszę koniecznie tego spróbować!
Organic Shop maska do włosów awokado i miód skusiła mnie miodem i awokado. To i to uwielbiam, więc stwierdziłam, że moje włosy też muszą!

     Od razu po przyjeździe zawędrowałam na stoisko Ziaji. Dostałam oczopląsu i w sumie nie wyszłam z dokładnie tymi rzeczami, które chciałam kupić, ale zawsze mogę tam zajść jeszcze raz.


     Używałam już kosmetyków rożnych firm, ale jeżeli chodzi o opalanie i ujędrnianie to Ziaja, jest zdecydowanie najlepsza! Co roku w sezonie letnim smaruję się masłem kakaowym przed i po kąpielach słonecznych , dzięki czemu opalenizna jest od razu brązowo i utrzymuje się jeszcze długo po zakończeniu wakacji.
     W przypadku ujędrniania seria rebuild nie ma sobie równych, chciałam jeszcze kupić to czarne serum, jednak skusiły mnie nowości i do domu pojechało ze mną serum antycellulitowe z serii multi modeling, czas pokaże, czy równie dobre.
     Z serii liście manuka chciałam dorwać pastę do głębokiego oczyszczania, ale ta oczywiście była wyprzedana, na szczęście żel do mycia twarzy jeszcze był! A płyn micelarny ulga dostałam w gratisie, bardzo miło z ich strony, z wielką chęcią go przetestuje.

     Chyba trochę przesadziłam, ale musiałam sobie jakoś wynagrodzić długie godziny ślęczenia nad książkami, a nic tak nie poprawia humoru jak nowe kosmetyki! Znacie te produkty? A jak Wy wynagradzacie sobie zdane egzaminy?

Pozdrawiam,
Asia.

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Nowości w pielęgnacji moich włosów.

Cześć dziewczyny!

     Tak jak obiecałam, dzisiaj kolejny post z nowościami. Dzisiaj chodzi o produkty do włosów. Tak jak pisałam jakiś czas temu TUTAJ przestałam farbować włosy. W wyniku tego schemat pielęgnacji mojej czupryny trochę się zmienił. Szykuję na ten temat oddzielnego posta, który ukaże się niedługo. Dzisiaj opiszę tylko nowości.


     Yves Rocher odżywka odbudowująca z olejkiem Jojoba to mój ratunek na upalne dni. Moje włosy bardzo się nie lubią z wysoką temperaturą i ostatnio strasznie się puszą. Na ratunek przychodzi mi właśnie ona! Włosy po niej są miękkie, błyszczące, a loki sprężyste. Dawno już nie natrafiłam na produkt do włosów, który by mnie aż tak pozytywnie zaskoczył. Jedyną wadą jest to, iż jest mało wydajna, ale nie kosztuje dużo (około 12zł), więc można przymknąć na to oko.

     Love2Mix Organic z szampon regenerujący z efektem laminowania, o którym głośno było na blogach już dawno temu, na mojego dotarł dopiero teraz. Musze potwierdzić wszystkie pozytywne opinie, które o nim czytałam! Ten szampon jest fenomenalny. Jeszcze nigdy nie miałam delikatnego szamponu (mowa tu o szamponach bez SLS), który się tak świetnie pieni. Bardzo fajnie oczyszcza, nie wysuszając przy tym końcówek i nie podrażniając skalpu. I do tego jak pachnie! Jeżeli szukacie czegoś, do codziennego mycia, musicie koniecznie dać mu szansę!

     Uff! Znowu mnie tu nie było, ale sesja już za mną! Właśnie zaczynam długie wakacje i mam nadzieję, że moja systematyczność w pisaniu notek trochę się poprawi. Miałyście już styczność z produktami opisanymi powyżej? Jaka jest Wasza opinia? 
Pozdrawiam,
Asia.