Cześć dziewczyny!
Właśnie skończyłam moje pierwsze opakowanie ampułek do włosów Mariona 14-dniowa kuracja nawilżająca. Jesteście ciekawe mojej opinii? Zapraszam do lektury!
CO MÓWI PRODUCENT:
14-dniowa terapia nawilżająca to połączenie silnie skoncentrowanych roślinnych ekstraktów, witamin oraz innowacyjnych technologii, które dobrano tak, aby dogłębnie nawilżyć suche i zniszczone włosy oraz przywrócić im blask. Regularnie stosowana zapewnia dobry stan i optymalną równowagę hydrolipidową w skórze głowy i cebulkach włosów.
CENA I DOSTĘPNOŚĆ:
Ja zapłaciłam 9zł w małej osiedlowej drogerii. Niestety nie widziałam jej w Rossmanie ani Drogerii Natura.
ZAPACH:
Jak dla mnie pachnie
tanimi perfumami, na początku bardzo
alkoholowo, jednak zapach nie utrzymuje się na włosach dłużej niż parę minut po aplikacji.
OPAKOWANIE:
W pudełku otrzymujemy 5 plastikowych ampułek, każda o koło 5cm, ma wystarczyć na około 2 aplikację. Bardzo mi się podobało to, iż
buteleczki są zakręcane, więc nie musimy się bać, że płynem coś się stanie.
KONSYSTENCJA:
Ma postać najzwyklejszej wody, przez co na początku nie wiedziałam jak ją dokładnie nakładać i przelewała mi się przez palce. Na szczęście moje włosy błyskawicznie ją wchłaniały, więc nie musiałam się martwić, iż będzie ściekać mi po kosmykach.
SPOSÓB UŻYCIA:
Wmasować na umyte wilgotne włosy, nie spłukiwać. Stosować przez minimum 2 tygodnie: w pierwszym tygodniu co 2dni, w drugim co 3 dni. Dla uzyskania optymalnego efektu zaleca się miesięczną kurację.
Ja terapię stosowałam po każdym myciu włosów (czyli co 2 dni) przez co, starczyła mi ona tylko na 10 dni. Jednak wątpię, iż efekty na włosach różniłyby się po miesiącu od tego, co otrzymałam teraz.
SKŁAD:
Na początku dużo chemii i silikonów, dobrocie o których wspominał producent zaczynają się dopiero w połowie składu.
DZIAŁANIE I EFEKTY:
Kuracja na pewno nie obciąża włosów. Hmm trudno mi w tym przypadku działania odpowiedzieć jednoznacznie. Owszem, moje włosy wyglądają na bardziej nawilżone i zdrowsze, ale wydaje mi się, iż jest to raczej zasługa silikonów, które je oblepiają a nie zdrowotne działanie terapii. Z ciekawości umyłam wczoraj włosy szamponem z SLS, by oczyścić je z oblepiaczy i muszę przyznać, iż włosy wyglądają na bardziej nawilżone, ale znowu muszę napisać, iż raczej zawdzięczają to silikonom, które w zimowe dni chroniły je przed uszkodzeniami. Uważam, że sukces tej terapii to po prostu nieobciążające oblepiacze, które dają na włosach sztuczny efekt.
PODSUMOWUJĄC:
Fajna silikonowa odżywka b/s dla włosów, które łatwo obciążyć, niestety trochę droga, jeżeli przy stosowaniu co dwa dni starcza na 10 dni, co daje 27zł miesięcznie. Na rynku są zdecydowanie tańsze, wydajniejsze i lepsze składowo odżywki b/s. Jednak forma opakowania może być bardzo przydatna na wyjazdach, ponieważ ampułki są małe i zamykane.
A wy używałyście już ampułek Mariona? Jakie jest wasze zdanie na ich temat? Koniecznie napiszcie w komentarzach!
Pozdrawiam,
Blond and wavy.