Nie pisałam już chyba od dwóch tygodni, bardzo was za to przepraszam, jednak miałam pewne kłopoty z mieszkaniem w Berlinie, ale teraz mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze.
Jak już wszystkie bloggerki pewnie wiedzą, ze sklepów zniknęła słynna Isana wygładzająca odżywka z olejkiem Babassu. W Niemczech niestety też już jej nie zastałam, dlatego postanowiłam poszukać czegoś na jej zastępstwo. Moje poszukiwania ciągle trwają, a dzisiaj pokażę co już wypróbowałam + mój pierwszy suchy szampon!
Pierwszy produkt, który wpadł mi w oko jest to Balea odżywka do włosów farbowanych z olejem kokosowym i kwiatem Tiare (szukałam i nie mogłam znaleźć polskiej nazwy, może wy znacie?).
Zwróciłam na nią uwagę, ze względu na całkiem przyjemny skład, z behentrimonium chloride na samym początku. Zauważyłam jednak isopropyl palmitate, który tworzy warstwę okluzyjną, przez co nie nadaje się do nakładania na skalp i również do mycia włosów.
Jednak jako codzienna odżywka, spełnia swoje zadanie, dostępna w DM-ach za 0,95 euro za butelkę!
Będąc na zakupach w REWE (tani market w Niemczech) wypatrzyłam to cudeńko. Za 0,65euro dostajemy butelkę odżywki z kreatyną i jedwabiem. Muszę powiedzieć, iż nie spodziewałam się tak dobrego składu w firmowym produkcie!
Kreatyna na trzecim miejscu! Niestety moje włosy są po niej bardzo napuszone. Jednak używam jej teraz na końcówki jako odżywkę b/s i w tej roli sprawuje się świetnie!
Natomiast ten produkt z REWE mnie urzekł! Jest to maska do włosów suchych z pantenolem. Patrząc na skład powiedziałabym, iż jest to przeciętniak, jeśli chodzi o maski.
Ale moje włosy ją pokochały! Są po niej gładkie, błyszczące i bardzo delikatne w dotyku. Wydaje mi się, że jest to zasługa silikonów w składzie, ale narzekać nie będę, bo są to silikony zmywalne delikatnymi detergentami.
No i głośno zapowiedziany, mój pierwszy suchy szampon! Balea suchy szampon do każdego rodzaju włosów świeżość + objętość.
Nie mam doświadczenia z takimi produktami, więc praktycznie nie mogę powiedzieć jak wypada na tle innych, jednak spełnia obietnice dotyczące świeżości i objętości. Doskonale unosi włosy u nasady, utrzymując je w tej pozycji przez cały dzień. Jednak strasznie trudno go wyczesać, czy ze wszystkimi suchymi szamponami jest taki problem?
Uff! Ale długaśny post!
A wy czym zastąpiłyście Isane z olejkiem babassu? Jakie macie doświadczenia z suchymi szamponami? Koniecznie napiszcie w komentarzach!
Pozdrawiam,
Blond and wavy.
Nie miałam jeszcze suchego szamponu . :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam nigdy Isane z olejkiem z babassu, jakoś nie mogę się przekonać do mycia głowy odżywką. ;)
OdpowiedzUsuńja nadal mam w posiadaniu prawie pełną Isanę :)
OdpowiedzUsuńale Ci dobrze z dostępem do tych kosmetyków... ;)
Ciekawe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńAż chce mi się jechać do Niemiec :) Może kiedyś mi się uda pojechać :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała jakiś suchy szampon, taki specyfik może ratować życie w wielu sytuacjach, kiedy trzeba wyjść do ludzi, a czasu na mycie głowy nie ma ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u nas nie ma takich kosmetyków :/ Miałam suchy szampon z Isany, ale nie lubiłam go. Jednak czasami może być przydatny :)
OdpowiedzUsuńJa z Balei jak dotąd miałam tylko kosmetyki do kąpieli, głównie żele pod prysznic (ach, te zapachy i edycje limitowane :P).
OdpowiedzUsuńBtw, ja również mieszkam w Berlinie! :) Ale widzę, że u Ciebie przeciwny trend - ja ostatnio wszystkie kosmetyki zwożę z Polski, a ty próbujesz nowości...Sama powinnam trochę więcej potestować, ale przyzwyczajenia robią swoje ;)