Tak jak obiecałam, dzisiaj naskrobię trochę o moim pierwszym produkcie z DM-u, a mianowicie o kremie z Alverde do ciała do skóry suchej "Migdał i herbaciana róża".
Przeznaczenie:
Nawilżający krem do ciała o zapachu migdałów i róży herbacianej. Bogaty w naturalne substancje skład skutecznie pielęgnuje i odżywia suchą skórę.
Cena i dostępność:
Niestety produkt dostępny jest tylko w drogeriach DM, czyli w Niemczech i Czechach. Jednak jeżeli jesteśmy już za granicą, to bardzo łatwo go dostać. Kosztuje mniej więcej 3-4 euro (przepraszam, ale zgubiłam paragon, a nie miałam czasu zajrzeć do DM) za tubkę o pojemności 200ml.
Zapach i wydajność:
Zapach jest dość słodki, bardzo wyraźnie czuć w nim migdały i różę, co mi za bardzo nie odpowiada, ponieważ nie przepadam za takimi nutami. Utrzymuje się on na skórze około pół dnia, co jest całkiem dobrym wynikiem. Jest bardzo wydajny, używam go regularnie od około 2 tygodni i została mi 1/3 opakowania.
Opakowanie i konsystencja:
Jak widać, krem jest w tubce, dzięki czemu łatwo wydobyć określoną ilość. Duży plus za higieniczność! Jest to typowy krem, nie za rzadki i nie za gęsty, łatwo się go rozsmarowuje i nie pozostawia na ciele tłustego filmu. Jedyną wadą jest to, że nie wchłania się natychmiastowo, tylko po paru minutach.
Skład:
Jak widać skład jest bardzo fajny! Bałam się trochę tego alkoholu na samym początku, jednak na prawdę nie ma się czego obawiać!
Działanie i aplikacja:
Oczywiście aplikowałam go na skórę standardowo, po każdym myciu. Skóra po zastosowaniu tego kremu jest widocznie nawilżona, miękka, wygładzona i odżywiona! Jednak znalazłam jeszcze jedno ciekawe zastosowanie dla tego produktu, a mianowicie kremuję nim włosy! Nakładam go na włosy na długości i pozostawiam na całą noc, rano myję włosy balsamem BDFM. Efekty? Idealnie nawilżone i wygładzone, lśniące włosy! Niedawno przeczytałam także o olejowaniu włosów na krem, nie miałam jeszcze okazji wypróbować tego sposobu, jednak zrobię to niebawem i na pewno opiszę na blogu.
Ogólnie, bardzo fajny produkt, jednak nie kupię go ponownie ze względu na zapach. Poszukam innej jego wersji :)
Pozdrawiam,
Blond and wavy.
Szkoda, że nie jest dostępny w Polsce... Chciałabym go wypróbować ;p
OdpowiedzUsuńChętnie bym go chwyciła w swoje łapki, ale w Polsce ni ma...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś otworzą DM w Polsce ;)
OdpowiedzUsuńAh. marzę o DM :D Tyle kosmetyków ;D
OdpowiedzUsuńCo do zastosowania na włosy , to ciekawie . Kiedyś coś pokombinuje z tym
Szkoda, że nie ma DM w Polsce. Tak mnie kuszą te rzeczy! Wszyscy mają coś z Alverde a ja nie :( Jak tylko będę gdzieś gdzie są DM'y to zrobię zapasy :D
OdpowiedzUsuńOlejowanie włosów na krem? Ooo a to dla mnie nowość :) chętnie o tym poczytam u Ciebie, bo swojego czasu też miałam bzika na punkcie pielęgnacji włosów ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, obserwuję i zapraszam do mnie :)
Paulina :)
http://whoneedschanel.blogspot.com/
Zgadzam się z dziewczynami... chcę drogerie DM w Polsce! Jak pojadę na upragniony wyjazd (coś czuję, że najprędzej będą to dopiero wakacje... o ile tak się stanie!) to zrobiłabym zapas produktów Balea i Alverde. Ach marzenia... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
ja jedynie używam kremu do rąk do zabezpieczania końcówek :) olejowanie w moim przypadku tylko na sucho :) bardzo przyjemny skład, chociaż zapach różany mnie odstrasza ;)
OdpowiedzUsuńmi właśnie też bardzo przeszkadza ten zapach, ale muszę go jakoś wykonczyć!
Usuń