piątek, 8 sierpnia 2014

Sierpniowe zakupy z Polski (rosyjskie kosmetyki + Ziaja).

Cześć dziewczyny!

     Jak już pisałam, trzydziestego lipca skończyła mi się sesja i w końcu mogłam zaczynać wakacje! Wróciłam do Polski i z tej okazji pozwoliłam sobie trochę poszaleć i uzupełnić moje kosmetyczne zapasy.


     Skończył mi się wszystkie dobrodziejstwa do włosów, więc pierwsze co zrobiłam, to złożyłam zamówienie w jednym z internetowych sklepów z rosyjskimi kosmetykami. Kilka dni później paczka była u mnie, a w niej:


Od lewej:
Apteczka Agafii, Aktywne serum ziołowe na porost włosów- 7 ziół, prowitamina B5, drożdże piwne, papryczka chili zamówiłam, bo rzepa z Joanny trochę już mi się znudziła i postanowiłam wypróbować coś nowego.
Love2Mix szampon nawilżający do suchych włosów mam nadzieję, że będzie sprawował się równie dobrze jak jego regenerujący brat, o którym pisałam TUTAJ. Pachnie równie wspaniale!
Love2Mix maska odżywcza do zniszczonych włosów jak widać zakochałam się w tej firmie i mam zamiar wypróbować wszystkie jej produkty!
Love2Mix maska nawilżająca do suchych włosów.
Love2Mix maska do wszystkich typów włosów stymulująca wzrost.
Olejek do włosów Agafii odżywczy, bo olejków do włosów nigdy za dużo!
Glinka biała anapska to moja pierwsza przygoda z glinkami, jestem bardzo ciekawa, czy będzie z tego miłość. Na opakowaniu napisane jest, że można stosować ją również na włosy, muszę koniecznie tego spróbować!
Organic Shop maska do włosów awokado i miód skusiła mnie miodem i awokado. To i to uwielbiam, więc stwierdziłam, że moje włosy też muszą!

     Od razu po przyjeździe zawędrowałam na stoisko Ziaji. Dostałam oczopląsu i w sumie nie wyszłam z dokładnie tymi rzeczami, które chciałam kupić, ale zawsze mogę tam zajść jeszcze raz.


     Używałam już kosmetyków rożnych firm, ale jeżeli chodzi o opalanie i ujędrnianie to Ziaja, jest zdecydowanie najlepsza! Co roku w sezonie letnim smaruję się masłem kakaowym przed i po kąpielach słonecznych , dzięki czemu opalenizna jest od razu brązowo i utrzymuje się jeszcze długo po zakończeniu wakacji.
     W przypadku ujędrniania seria rebuild nie ma sobie równych, chciałam jeszcze kupić to czarne serum, jednak skusiły mnie nowości i do domu pojechało ze mną serum antycellulitowe z serii multi modeling, czas pokaże, czy równie dobre.
     Z serii liście manuka chciałam dorwać pastę do głębokiego oczyszczania, ale ta oczywiście była wyprzedana, na szczęście żel do mycia twarzy jeszcze był! A płyn micelarny ulga dostałam w gratisie, bardzo miło z ich strony, z wielką chęcią go przetestuje.

     Chyba trochę przesadziłam, ale musiałam sobie jakoś wynagrodzić długie godziny ślęczenia nad książkami, a nic tak nie poprawia humoru jak nowe kosmetyki! Znacie te produkty? A jak Wy wynagradzacie sobie zdane egzaminy?

Pozdrawiam,
Asia.

11 komentarzy:

Zostaw komentarz! Twoje słowa sprawiają mi radość! Czytam wszystkie komentarze i staram się odpisywać na bieżąco.