Cześć dziewczyny!
Od niedawna w polskich drogeriach można dostać sławne balsamy do ust Bayby Lips. Na amerykańskich blogach i vlogach mówi się o nich w samych superlatywach, to nawet za mało, dziewczyny praktycznie piszą peany pochwalne na ich temat. Z tego powodu byłam bardzo podekscytowana pojawieniem się ich w Polsce, no i oczywiście moje oczekiwania były bardzo wysokie. Niestety bardzo się zawiodłam. Dlaczego? O tym niżej.
O produkcie od producenta:
Ochronna, bogata formuła Baby Lips zapewnia nawilżenie ust przez 8 godzin i widocznie je odnawia. Baby Lips występuje w 6 odmianach: 3 z nich są transparentne i mają filtr SPF 20, a kolejne 3 dodatkowo pozostawiają na ustach subtelny kolor. Usta są widocznie zregenerowane, bardziej miękkie, nawilżone i lepiej wyglądają.
Ja skusiłam się na jeden transparenty (INTENSE CARE) i jeden kolorowy (CHERRY ME). Liczyłam na porządne nawilżenie ust i subtelny kolor bez potrzeby użycia lusterka przy nakładaniu go na usta. Niestety nic z tych rzeczy.
Zacznę może od bezbarwnego balsamu o obiecującej nazwie INTENSE CARE. Pomadka pachnie bardzo ładnie, słodko, trochę przypomina mi Tisane (niestety tylko zapachem). Jest bezbarwna i gładko sunie po ustach. Na tym pozytywy się kończą. Produkt znika z ust w błyskawicznym tempie, już po około 30min muszę aplikować ją znowu. Rozumiem, po jedzeniu, ale ona znika z ust nawet jak siedzę przed komputerem i z nikim nie rozmawiam. Nie mam pojęcia, skąd producent wymyślił 8 godzin?! Może nie byłabym taka zła, gdyby chociaż po zniknięciu balsamu z naszych ust, pozostawiał je miękkie i nawilżone. Usta pomimo stosowania produkty są w takim samym stanie w jakim były przed. Równie dobrze mogłabym go nie nakładać.
CHERRY ME niczym nie różni się w działaniu od swojego bezbarwnego brata. Do tego przy jego aplikacji konieczne jest lusterko, inaczej możemy skończyć z ustami klauna i mnóstwem dziwnych spojrzeń w naszym kierunku. Jedyny plus to jego przepiękny, soczysty wiśniowy zapach.
Niestety przy używaniu tych produktów przeżyłam wielki zawód, a moje usta ciągle są w bardzo złym stanie. A wy miałyście już na swoich ustach Baby Lips? Jakie są wasze wrażenia? Jestem bardzo ciekawa, czy tylko ja się na nich zawiodłam.
Pozdrawiam,
Asia.
myślałam, że się sprawdzą:(
OdpowiedzUsuńteż na to liczyłam...
UsuńNie stosowałam ale widziałam reklame z Musialem :)
OdpowiedzUsuńmuszę otworzyć w końcu moje egzemplarze :) i sprawdzić jak to jest naprawdę
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa Twojej opinii! :D
Usuńteż 'napaliłam' się na te pomadki ochronne, kupiłam swoją w jakiejś promocji. Po pierwszej aplikacji byłam zła, bo mogłam to 10 złotych przeznaczyć na coś innego lub lepszy balsam ochronny ;(
OdpowiedzUsuńdokładnie miałam takie same odczucia...
UsuńPokażesz efekt na ustach?
OdpowiedzUsuńbardzo bym chciała, ale jak już pisałam, moje usta są teraz w bardzo złej kondycji i nie wyglądają estetycznie ;(
UsuńW takim razie nawet nie będę na nie patrzeć...
OdpowiedzUsuńJa mam wersję niebieską (całkowicie bezbarwną) i baaardzo ją lubię.
OdpowiedzUsuńdla mnie zadna rewelacja, niestety
OdpowiedzUsuńkusiły mnie, ale mam swojego ulubieńca, i widzę że lepiej wydać na niego kolejne 10 zł, niż na tę pomadkę :)
OdpowiedzUsuńJa z pomadek najbardziej lubię Nivea niebieską, najzwyklejszą, jeszcze z czasów dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńMnie one w ogóle nie kuszą.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda:(
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie kupiłam, ale jestem bardzo ciekawa czy u mnie się sprawdzą.
OdpowiedzUsuńWłaśnie oglądałam je w Rossmanie ale nie zdecydowałam bo trochę za drogo. Wybrałam Isanę Med z promo 2'89 i śmiało mogę powiedzieć jest ok. Drugą kupiłam dziś i to Melisa Uroda , ta jest boska. NAprawdę mocno siedzi i nie znika od byle czego. Zjadłam na dworze bułkę i nadal była:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga: http://brunettewomen-blog.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńbardzo fajna lekturka oby tak dalej !
OdpowiedzUsuńsamsun
OdpowiedzUsuńurfa
uşak
van
yalova
OBDP